Czesi znaleźli substytut dla zbyt drogich domków letniskowych. Szumawa została zastąpiona przez Jadran
Fala czeskiego zainteresowania inwestowaniem w nieruchomości za granicą po raz pierwszy podniosła się podczas pandemii koronawirusów. Ponownie pojawiła się, gdy rozpoczęła się wojna na Ukrainie, a nabywcy z krajów położonych w pobliżu Ukrainy szukali miejsca do zamieszkania i inwestycji.
Teraz sprzedawcy nieruchomości za granicą zgłaszają dalszy wzrost popytu.
Wysoka inflacja i rosnące stopy procentowe w kraju, utrzymują zainteresowanie na wysokim poziomie.
"Ludzie, którzy mają oszczędności, które normalnie zainwestowaliby w nieruchomości w Czechach, szukają więc za granicą. Inwestycja w nieruchomość za granicą w atrakcyjnym turystycznie miejscu przynosi inwestorom dodatkową korzyść, a mianowicie możliwość wykorzystania nieruchomości prywatnie na krótsze lub dłuższe pobyty, oprócz dodatkowych dochodów" - mówi Krajná.
W szczególności w Hiszpanii, chociaż stopy procentowe i warunki zmieniły się podobnie jak w Czechach, stopa procentowa nie wzrosła tak gwałtownie i nadal jest mniej więcej na poziomie połowy, gdzieś w okolicach 3,5 procent.
Wzrost popytu potwierdza również analityk danych Seznam.cz, który bazuje na danych z portalu nieruchomościowego Sreality.cz.
"Boom nastąpił w 2021 roku, kiedy odnotowaliśmy prawie dwa razy więcej zapytań o wyszukiwanie nieruchomości za granicą niż w roku poprzednim. Mierzony w ten sposób popyt wzrósł również w ubiegłym roku, o kolejne 20 procent w porównaniu z rokiem poprzednim" - powiedziała Šarlota Smutná w rozmowie z SZ Byznys.
Średnio portal Sreality.cz otrzymywał miesięcznie prawie 100 000 zapytań o zagraniczne nieruchomości.
"Ze względu na znaczny wzrost cen czeskich nieruchomości wakacyjnych w ostatnich latach możliwe jest, że wielu krajowych inwestorów przestało rozważać zakup czeskich nieruchomości i zdecydowało się na zakup za granicą", wyjaśnia analityk danych.
Do najbardziej pożądanych lokalizacji zagranicznych nieruchomości dla Czechów należą Chorwacja, Hiszpania, Włochy i Grecja. Kolejne miejsca w zmiennej kolejności zajmują Austria, Słowacja i Bułgaria.
Według Hany Čmakalovej z firmy Domus Global, zajmującej się sprzedażą nieruchomości za granicą, ceny nieruchomości w tych lokalizacjach, których Czesi najczęściej szukają pod kątem inwestycji, w ciągu ostatnich sześciu miesięcy raczej się ustabilizowały.
"Nie ma tak dużej presji wzrostowej jak rok temu, ale negatywna sytuacja makroekonomiczna nie przejawiła się jeszcze w tak dużym stopniu", mówi Čmakalová.
Jednak szczególnie w przypadku Chorwacji czy Hiszpanii ceny starszych nieruchomości mogą w najbliższych miesiącach rozwijać się korzystnie dla kupujących. "Podaż już teraz przekracza popyt" - dodaje Čmakalová.
I właśnie dlatego, jej zdaniem, w drugiej połowie roku może pojawić się więcej okazji do zakupu starszych nieruchomości po okazyjnych cenach. Będzie coraz więcej sprzedających, którzy będą musieli szybko sprzedać i zdobyć gotówkę, biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą w ich kraju.
Ceny za granicą
Ceny sprzedaży nieruchomości za granicą są podobne do tych w Czechach. Zależy to od ich stanu, a także lokalizacji. Dlatego też trudno jest porównywać kraje ze sobą.
Obecnie na przykład w Hiszpanii agencja nieruchomości Rellox ma w ofercie nieruchomości, których ceny zaczynają się od około 150 000 euro, co odpowiada około 3,5 mln koron. Jednak mieszkania z najwyższej półki kosztują do dwóch milionów euro, czyli niecałe 50 milionów koron.
W przypadku nieruchomości w Austrii klienci Domus Global kupują dwupokojowe apartamenty w Alpach za 600 do 700 tysięcy euro lub więcej.
Taniej jest w Egipcie w Hurghadzie, gdzie obecnie pośrednik nieruchomości Pavla Bártová z REMAX Professional Partners sprzedaje apartamenty w nowym projekcie deweloperskim od 850 tysięcy koron za jednopokojowe mieszkanie.
"Trzypokojowy apartament kosztuje około dwóch milionów koron, większe apartamenty z dobrym widokiem to około trzech milionów koron. W innych miejscach w Hurghadzie, w rejonach, gdzie mieszkają miejscowi, używane mieszkania można kupić od około pół miliona koron, ale trzeba się liczyć z gorszym stanem i otoczeniem" - wyjaśnia Pavla Bártová.
Zainteresowanie Czechów nie pozostaje jednak tylko w znanych miejscach, takich jak Chorwacja czy Włochy. Petr Zapletal, na przykład, wyczuł okazję i rozpoczął projekt deweloperski w Gruzji, gdzie na wybrzeżu Morza Czarnego buduje kompleks hotelowy Magnetic Beach Resort.
Część apartamentów już stoi, druga część projektu jest jeszcze w przygotowaniu, ale przedsiębiorca planuje sprzedać cały projekt inwestorom stricte czeskim i słowackim.
"Dzisiaj sprzedaliśmy około trzydziestu procent kompleksu. Kolejne dwadzieścia mieszkań jest zarezerwowanych, a reszta jest jeszcze na sprzedaż. Chociaż zainteresowanie nieco zwolniło ze względu na obawy związane z wojną na Ukrainie, teraz widzimy, że wszystko znów zaczyna się kręcić i ludzie nadal kupują" - mówi Petr Zapletal w rozmowie z SZ Byznys.
Podobny rozwój sytuacji potwierdziła w zeszłym roku analiza agencji Rellox, specjalizującej się w sprzedaży nieruchomości w zagranicznych miejscowościach.
Według niej zainteresowanie zakupami nie ustąpiło, ale przesunęło się na lokalizacje, które można uznać za bezpieczne ze względu na położenie geograficzne lub neutralność.
A zainteresowanie wzrosło nie tylko wśród Czechów, ale także na Słowacji, w Polsce i na Węgrzech.